O rowerze poziomym

W porównaniu z rowerem klasycznym pozwala na osiąganie lepszych wyników przy mniejszej mocy kolarza. Dlaczego tak się dzieje? Z prostej przyczyny. Rower poziomy jest znacznie bardziej aerodynamiczny. W przypadku roweru klasycznego opór powietrza to niemal 80% oporu stawianego przez rower i rowerzystę, a tylko ok. 20% stanowią opory toczenia opon, łożysk oraz opór łańcucha. Rower poziomy wraz z rowerzystą przyjmującym pozycję leżącą trafia na znacznie mniejszy opór powietrza. Z tego powodu w płaskim terenie rower poziomy będzie szybszy od roweru klasycznego, a w zjeździe ta przewaga może sięgać nawet 40%! Z tego właśnie względu Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) nie zezwala na udział rowerów poziomych w wyścigach. W tym miejscu należy dodać, że rekord świata prędkości osiągnięty przez pojazd napędzany siłą mięśni ludzkich należy do roweru poziomego i wynosi 133,78 km/h. Na korzyść roweru poziomego przemawia także jego ergonomia. To nie tylko wygodne ułożenie ciała rowerzysty na fotelu ale i pozycja pozwalająca na swobodny oddech, oraz brak napięcia karku, nadgarstków i pleców. Z tego względu rowery poziome, zwłaszcza te wyposażone w kierownice podsiodłowe są najchętniej wybierane przez rowerowych turystów.

Na temat rowerów poziomych krążą mity. Podobno nie da się nimi jeździć po górkach. Podobno rowerzyści „poziomi” mają ograniczoną widoczność. Podobno szybciej „siadają” im kolana. Podobno… Podobno…

Oczywiście rowery poziome nadają się do jazdy w każdym terenie w tym i górzystym. Jednak nie da się zaprzeczyć, że w podjazdach rower poziomy będzie sprawiał kłopoty, zwłaszcza rowerzystom słabszym kondycyjnie. Zasada jest prosta, im bardziej strome zbocze tym wolniej da się je pokonać na rowerze poziomym. Za to w jeździe po płaskim terenie rower poziomy będzie szybszy od klasycznego. Ta przewaga może wzrosnąć w zjeździe nawet do 40%.

Rowerzysta na poziomie ma znacznie lepszą widoczność, gdyż nie musi stale unosić głowy, jak rowerzysta „pionowy”. Gorzej z widocznością do tyłu. Tu konieczne jest posiadanie lusterka wstecznego. Za to rowerzysta „poziomy” nie zmaga się z bólem karku, jak ktoś jadący na „pionie”. Nie bolą go również plecy, krocze i nadgarstki po długotrwałej jeździe. Pozycja rowerzysty w poziomie jest też bardziej ergonomiczna i jednocześnie odprężająca, co jest mile widziane zwłaszcza w wypadku długich wypadów turystycznych. Zalet jazdy na leżąco doświadczymy również podczas długotrwałego pedałowania pod wiatr.

Prawdą jest, że na rowerze poziomym łatwiej o kontuzje kolan. Leżąc z podpartymi plecami można „wycisnąć” za pomocą nóg więcej kilogramów niż siedząc na siodełku. Dla przykładu, stając na pedałach, „wyciskamy” tylko tyle ile ważymy i ani grama więcej. Trzeba więc zwracać uwagę na kadencję podczas pedałowania. Wkładanie zbyt dużej siły skończy się bólem kolan, lub poważniejszym urazem.

Jeśli rozważamy zakup roweru poziomego aby używać go do podczas dalekich wypraw turystycznych to na pewno będzie to dobry wybór. Przejechanie już nie kilkudziesięciu ale nawet kilkuset kilometrów w ciągu dnia jest możliwe. Przy czym następnego dnia będziemy nadal mieli ochotę wsiąść na rower, by kontynuować podróż. Dodatkowym plusem jest możliwość zabrania większej ilości bagażu, bez zmiany właściwości jezdnych roweru. W przypadku roweru poziomego możemy umieścić sakwy nisko nad ziemią tuż pod siedzeniem rowerzysty, a więc w optymalnym do tego miejscu. Trzeba się jednak liczyć z tym, że nie wjedziemy „poziomem” w trudniejszy teren. Tu zawsze lepszym wyborem będzie rower do tego przystosowany, czyli na przykład trekking lub góral.